Potrzebowałam torby. Jakiej?
A takiej na wyjazdy by zapakować kilka rzeczy chłopaków - spodnie, bluzka - sztuk dwa, pieluchy młodszemu chusteczki, to jakieś przekąski na drogę itp.
Miałam dość reklamówek a torba wózkowa to nie mieściła wszystkiego.
Postanowiłam uszyć w końcu bo to najprościej trafić w oczekiwania. Torba miała powstać jak najniższym kosztem z tego co mam w domu - więc sztruks, kolorowa bawełna tasiemka i sznurówki - wszystko oczywiście nowe oprócz guziczków.
Ta dam ...
jest pakooowna co najważniejsze
z boku trzeba tylko odwiązać sznurówki
o ty!! dopiero teraz?! cudna torba!!!
OdpowiedzUsuńJest świetna!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńFajna torba. Skojarzyła mi się z jajecznicą mojego męża :) Ja mam inną taktykę. Przy czwórce dzieci ( 8 mies-6 lat) mam ze sobą tylko małą listonoszkę i w czasie kozystania z pieluch to teraz tez taki małą podręczną kosmetyczkę. Zauważyłam, że im większa torba tym więcej nam potrzeba. A w końcu jesteśmy mamami a nie wielbłądami :P. A jak dzieciaki chcą coś zabrać to bardzo proszę ale we własnym zakresie :)
OdpowiedzUsuń